14.11.2015

Grey, Black & Claret


Witajcie kochani :) Jak wam minął piątek 13-tego? Mnie roznosiła pozytywna energia, a mój humor był tak dobry, można stwierdzić, że aż za dobry i nikt nie mógł ze mną wytrzymać :)) aa wy jak go spędziliście ? Nigdy jakoś nie wierzyłam w plagi nieszczęść, które mogą się przytrafić w ten dzień.
Dzisiaj mam tak leniwy dzień, a więc nie będę się za dużo rozpisywać. Zrobiłam sobie ciepłą herbatkę z cytrynką i domowe spa dla moim włosów :) Jest to najlepszy sposób aby były nawilżone i odżywione. Piszcie czy chcecie post w którym opisze jak dbam o włosy. Stylizacja jest prosta, ale ma w sobie swój urok. Bordowe tregginsy chodziły już za mną od wakacji, w końcu dorwałam odpowiednie. Na górę ubrałam sweterek, który bardzo lubię. Z przodu jest krótszy, a tył ma dłuższy, po bokach ma duże rozcięcia, które moim zdaniem dodają wdzięku :) Do całego outfitu dobrałam dobrze wam znaną ramoneskę i botki. Mała torebeczka świetne komponuje się z całością.
Zostawiam was ze zdjęciami i życzę miłego weekendu. Buziaki :***

















ramoneska - reserved / sweterek - pull&bear /  tregginsy - sinsay /
 botki - deichmann / torebka - C&A

2 komentarze:

Dziękuje za miłe słowa :) Jest mi bardzo miło że zajrzałaś/eś. Jeżeli mój blog Ci się spodobał zaobserwuj.